"Nie zostawiaj kobiety długo samej, ma wtedy czas na przemyślenia"
Ktoś kiedyś powiedział, że w momencie, gdy zastanawiasz się czy kochasz daną osobę, przestajesz ją kochać na zawsze,
a co jeśli nie wiesz czy kiedykolwiek ją kochałeś?
Nie wiesz, czy to nie był po prostu strach, przed samotnością.
A może nacisk innych?
A może, nie umiem kochać.
Siedząc samej w pokoju, tak daleko on mojej rzeczywistości zastanawiam się czy nie wyrządząm innym krzywdy, będąc taką jaką jestem. Boję się, że kiedyś za moje błędy będzie musiał płacić ktoś inny. Boję się, że po prostu ze strachu, że nikt mnie inny nie będzie chciał wpakuję się w coś, albo i już wpakowałam, czego nie będę umiała skończyć. Rozmawiając dzisiaj z Kamilem, uświadomiłam sobie, że nie tylko On Ciebie tak traktuje, ale Daniel mnie nie wiele lepiej. Wiem Myszko, Daniel mnie nie wyzwał, ale kto wie co by było gdybym była na miejscu? Wiem, że tęskni, ale sama wiesz, że to nie jest usprawiedliwienie. Powiedziałaś mi ostatnio, że :
-czuję, że już nie mam żadnych praw do Ciebie .
-wiesz doskonale, że chciałam Cię odebrać. Ale jesteście razem z Danielem i nie ukrywajmy, ale to za nim najbardziej tęsknisz i to Nim chcesz sie nacieszyć.
Wiesz czego się boję, że ten pobyt tutaj uświadomi mi, a może już uświadomił, że nie potrafię kochać, nie chcę nikogo ranić, a wiem że robię to na każdym kroku. Wiem, przecież że ludzie się nie zmieniają, więc dlaczego maiłam nadzieję, że On się zmieni i czy w ogóle mam prawo o to go prosić? Wiem, że mogę powiedzieć z ręką na sercu, że to nie za nim tęsknie najbardziej. A może powinnam, zamknąć pewien rozdział w moim życiu i zacząć wszystko od nowa, gdzie indziej, w innym mieście...z Tobą. Czy chcę pozostać w Szczecinie/Policach i żyć jak dawnej.
Cały dzień, staram się ukrywać swoje problemy, boli mnie to, ale wiem, że w tym momencie bardziej potrzebujesz mojej pomocy niż ja Twojej. Wiem, że zawsze mogę na Ciebie liczyć i przepraszam, jeżeli kiedykolwiek Cię zawiodłam.
Nienawidzę siebie za to !
Za to, że bez zastanowienia ranię innych ludzi.
37 dni na zastanowienie się jak żyć....