Moje trzy nowe gliniane przęśliki. Obecnie czekają na wypał bezpiecznie schowane przed kotami. Może dorobię jeszcze jakiś garnek albo dwa? ;)
A żeby im smutno nie było, do towarzystwa wełenka z jedwabiem, o której wspominałam wcześniej. Na zdjęciu jest końcówka kłębuszka, nieco artystyczna. Efekt jak najbardziej zamierzony.