yeahyeahyeah!

weekendzik w sumie spokojnie minął, w sobotę pojechałam do babci, tam spotkałam się z tatą i potem pojechalismy do Pruszcza i zostałam tam na noc, w niedzielę wróciłam do domku i gadałam z mamuśką . co za zbieg okoliczności, akurat dzisiaj o ok 4 mama wyjechała do mojego bracioszka do Danii, a tata ok 10 do pracy, do Szkocji . musze się spisać przez tydzień ;D mamunia mi powieżyła zadanie, żebym się zajęła domem, nie zawaliła szkoły no i ogólnie żebym dała radę, dlatego zostałam w domku, a nie pojechałam do siostry :D wolę tutaj byc ponieważ mam wszystko wyliczone jak wychodzić do szkoły, po za tym teraz przewozic ciuchy i książki, ogólnie rzeczy.. za dużo zachodu ;) nie jest tak źle samej, tylko dziwnie tak wracać do pustego domu, jak zawsze była w nim mamitka ;c i nawet nie ma sie do kogo odezwać i poopowiadać co tam w szkole.. no ale wytrzymam :)

muszę nauczyć się na jutro na chemię, w sumie wczoraj też się trochę uczyłam, bo myślałam, że dzisiaj jest sprawdzian :P

już nie mogę się doczekać Warsaw Shore :D w sumie jak pokazują urywki to może być niezłe :D a myślałam, że to jakaś chała, coś w stylu Big Brother i kolejny polski fake ;) ale może będzie spoko :D

dobra idę się uczyć i spać, papa :D