Próbowali odnaleźć swój spokój w szczęściu nawzajem
Nie mieli wspólnych marzeń, chociaż od zawsze byli razem
Jeden niedostępny, pochłonięty wciąż myśleniem
Drugi ślepy i głuchy, zajęty do przodu pędzeniem
Czasem ten pierwszy wyciągał dłoń bo się martwił
Ten drugi uwierzył, że sobie poradzi sam z tym
Okiełzna świat, rozum nie może mieć barier
Uwierzył, że sam da rade, sam będzie swoim światłem
Pierwszy tupał ze złości gdy nieodpowiedzialne dziecko
Wiedziało co jest słuszne i tak wybrało szaleństwo
Zalewał świat łzami, topił w rozpaczy
Ten drugi robił wciąż źle mimo wiedzy że go straci
Taka ludzka natura że możemy mieć dobry przykład
A i tak potrafimy tylko źle wybrać
Robimy mnóstwo błędów tracimy głowę dla zmysłów
Chcemy być coraz mocniejsi, myślimy że to droga mistrzów
Ten drugi też tak myślał czcił swoją wolność
Od kilku tysięcy lat ciągle mieszkają obok
Inni użytkownicy: pierdocamichuuuu332paihfaiphhueciakxemilyymkmsbiburcypisekk420drosekbeciaacz3
Inni zdjęcia: Nati zaufajdobrymradom18Ola zaufajdobrymradom181475 akcentovaXXV drogakugwiazdomPerspektywa. ezekh114Rusałka Pawik na aksamitkach :) halinamPolski Związek jezdziecki bluebird11:) dorcia2700:) milionvoicesinmysoul;) virgo123