Pytał o moje marzenia, a ja nieśmiało podnosząc wzrok zagryzałam wargi z uśmiechem nie wiedząc, jak ująć w słowach wyznanie, zę spełnił je wszystkie samym sobą
Miłość to jego uśmiech, westchnienie szczęścia. To pauza między pocałunkami, zapach i smak jego warg... To życie tętniące w jego ustach , ciepło jego ciała , gdy je przytulam .. Miłość to drżenie moich rąk , gdy nie ma jego akurat przy mnie. To tęsknota, oglądanie jego jednego zdjęcia przez godzinę ... To szczęście , ciepło i spełnienie wszystkich marzeń ... Nasza miłość to poznanie miejsc, chwil i czasu, którego nikt oprócz nas nie pozna ... To radość i wyjątkowość jak poznanie wszechświata
bez konsekwencji, bez granic, bez odpowiedzi na zasadnicze pytania.
cholernie się boję. boję się tego co będzie za dwa lata, albo i dłużej. boję się, że zapomnę jakim był cudownym człowiekiem. że zapomnę, ile dla mnie znaczył. zapomnę, co to znaczy kochać i znów przyjaźń będzie dla mnie takim obcym uczuciem... boję się, że zapomnę, że ktoś taki jak przyjaciel może w ogóle istnieć
lubię przychodzić do Ciebie o 7:00, budzić Cię zabierając Ci kołdre, robić Ci śniadanie, a potem bezkranie wpierdalać się pod Twoją kołdre i otoczona Twoim zajebistym zapachem zasypiać i spać do 12.
nie mów, że niemoc wrogiem naszych ideałów, uczucia? chłonę je w każdym detalu
Czasami mam ochotę napłakać do mojego ulubionego kubka z kubusiem puchatkiem, a później wręczyć Ci słomkę i kazać je wypić. patrzyłabym, wtedy na Twoją rzewną minę, spowodowaną ich gorzkim smakiem.
Miał w sobie coś co sprawiało, że jego dotyk dodawał mi otuchy na taką skalę, że nawet miesięczna psychoterapia z moim jakże dystyngowanym psychoterapeutą mogła się schować.
Kiedyś serce me było jak kruchy lód. Nic nie było w stanie już roztopić go. Nic ci nie odpowiem, już nie pytaj mnie, ja chce z Tobą spędzić noc, a więc uwierz w nas! To mój słodki sekret, tajemnica ma. Nie mów o tym proszę, niechaj nie wie nikt. Wezmę Ciebie w świat bez kresu pięknych chwil, nie zapomnisz nocy tej. Nie wahaj się
Nie oglądaj się za siebie, bo ktoś z przodu Ci przyjebie.