Mało jest takich osób, za którymi staniesz murem.

Takich, dla których jesteś w stanie poświęcić wszystko.

Zrezygnowac z najważniejszych rzeczy, oddać wszystkie pieniądze i nie prosić o zwrot, samemu być głodnym a dbać o drugą osobę.

O czm mówię? Na pewno nie o miłości.

Miłość to przeżytek, a w woli ścisłości dla mnie nie ma miłości.

Przynajmniej na chwilę obecną....

Mowa o Przyjaźni.

Ale nie takiej, którą można uznać za tzw "przerzut", tylko o takiej prawdziwej.

"Ważna jest przyjaźń, bo prawdziwa ma sens. Taka która od początku, aż po życia kres".

Nie ważne za jakim się jest klubem, jakie się miało w życiu problemy.

Ile razy się pokłócisz, ile będzie wspólnych spi i wspomnień.

Tych złych i tych dobrych.

Ważne jest to, że mimo kłótni i wszystkiego możesz przyjść do tej osoby bez skrupułów i wypłakać się na ramieniu.

Powierzyć każdą tajemnicę, dzelić wspólne szczęście, whatever...

Szczerze? Wśród tylu znajomych i "Przyjaciół" znalazłam tylko jedna osobę, na której tak na prawdę mogę polegać.

Której ufam, wierzę i chcę pielęgnować tą znajomość pod każdym względem.

Dziękuję Ci, Młody <3

Ty jeden wiesz jak jest :)