Leżąc na trawie
wyciągając w niebo ręce
Zrywaliśmy sobie nawzajem obłoki.
Nasiąknięte, pachnące deszczem
soczyste.
Usta ubierałeś mi w maliny
Stopy nasze szukały swoich śladów
wyrzeźbionych w zieleni
dzieł sztuki podziwianych z góry
przez oczy gwiazd.
-----
"Wdziej tę suknię co wtedy, włosy uczesz tak samo
i pójdziemy do ogrodu, ty idź pierwsza, pójdę w ślad."