Kamerkowe.
Wiem że to brzmi dość enigmatycznie,
ale na ile człowiek jest w stanie okazać
swoje przywiązanie do drugiej osoby?
Chyba nie da się nigdy do końca słowami wyrazić uczuć, prawda?
Język jest ubogi, a człowiek ułomny w dążeniu do miłości.
Ona przychodzi sama, nie da się jej szukać.
Pewnego dnia zauważasz,
że wreszcie jej doswiadczasz,
ale nie potrafisz powiedzieć kiedy, dlaczego i jak.
Wiesz tylko, ze jesteś szczęśliwy w bezpiecznych ramionach tego jedynego.
Tyle wystarczy. Naprawdę nie potrzeba więcej.
Resztą zajmie się czas.
Piosenka chodząca mi dzisiaj po głowie to
absolutnie nie jest związana z samopoczuciem.
Jest idealnym przykładem na to,
że smutasów nie trzeba słuchac tylko w gorsze dni.