Jestem tak szczęśliwa, że aż dodam kolejny wpis.
Nie wiem jak to się dzieje - ale często mam wrażenie, że naprawdę ktoś nade mną czuwa albo los mi sprzyja, bo w momencie w którym dzisiaj miałam odwołaną ceramikę i byłam wcześniej w domu - nic się nie uczyłam - odrobiłam tylko niemiecki a tak to zajmowałam się wszystkim innym tylko nie nauką.
No i nagle okazało się, że dobrze zrobiłam, bo biedna Tereska zachorowała - i nie mamy jutro sprawdzianu z chemii!
Wracająć do nicnierobienia - to uwielbiam poznawać "nowe" osoby i długo z nimi rozmawiać.
To takie fajne odkrywać drugą osobę!
No a nawiązując do zdjęcia to postanowiłam sobie powspominać wakacje.
Wtedy było tak ciepło, tak cudownie, wolność, cisza, spokój, moja Norwegia <3
<kolejna piosenka od której szybko się uzależniłam i nie mogę się uwolnić>