Ojciec - dla większości znanych mi ludzi, jest jedną z najważniejszych osób w życiu.
Dla mnie postać ojca jest nieistotna. Nie mogę powiedzieć, że go nie ma. Był jest i będzie. Jednak nigdy nie będzie miał on prawa nazwać się pełnoprawnym ojcem. Co to za ojciec, po którym nie pozostaje nic innego jak tylko płakać, wstydzić się, czy ewentualnie ironicznie śmiać się z jego głupoty? To przez niego jestem tzw. DDA, to przez niego nie miałam normalnego dzieciństwa. Jest dla mnie nikim. Widuje go raz na kilka miesięcy - i dobrze, nie zależy mi na żadnym kontakcie. Jest najmniej odpowiedzialnym i honorowym człowiekiem na świecie. Ale nie będę wymyślać na niego żadnych wyzwisk, bo szkoda słów. Szkoda pisania.
Czasem jest mi żal. Nie, nie siebie. Żal mi mamy, że przez takiego człowieka musiała sama radzić sobie z wszelkimi problemami związanymi z samotnym wychowywaniem dzieci. Ponadto, co chyba ważniejsze rysa w psychice mojej i mojej rodziny pozostanie przez całe życie. Czasem myślę, że nawet lepiej byłoby gdyby go nie było...
Nigdy nie miałam w nim żadnego wsparcia. Nie wiem co to znaczy mieć normalnego, dbającego o rodzinę ojca, który jest wsparciem dla innych. Nie wiem co to znaczy być przysłowiową "córeczką tatusia" i nie wiem co to znaczy mieć normalny i pełny dom.
Od lat byłam tylko ja, mama i brat. Sami, we trójkę. To, co zrobiła i to co robi dla nas mama jest wręcz święte. Poświęcenie w każdym calu. Poświęcenie i miłość rodzica, który w pojedynkę stara się stworzyć choć namiastkę normalnego życia i normalnej rodziny.
(Piszę to wszystko, bo ostatnio miałam bardzo nieprzyjemne spotkanie z moim "kochanym" tatusiem, które zakończyło się ostrą wymianą zdań. Zresztą to nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz.)
-------------
A co u mnie? Jutro ostatni dzień w pracy. Tak postanowiłam, chcę wreszcie móc załatwić wszystkie konieczne do załatwienia sprawy i powiem szczerze, że odpocząć chociaż tych kilka dni, bo jeszcze od zakończenia szkoły i matur nie miałam praktycznie chwili wytchnienia. Będzie mi strasznie ciężko pożegnać się ze wszystkimi ludźmi z firmy, których udało mi się poznać i ze stałymi klientami. Będzie mi brakowało dosłowanie wszystkiego co przeżyłam i co wyniosłam z tego nowego jak dla mnie doświadczenia.
Ale już niedługo mam nadzieję znów zacznę pracować, znów poznam nowych, ciekawych ludzi i znów zdobędę nowe umiejętności i doświadczenie.
Enej - Ulice
Użytkownik iamonlyme
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.