wracam do Was..
zobaczymy czy się uda..
teraz jem 700 kcal i ni mniej ni więcej.
mniej nie mogę bo po prostu nie mam na nic siłe..
może z czasem coś zmieniię na mniej ale narazie 700.
nic nie jest dobrze..
jutro sprawdzian a ja nic nie umiem, licze na mojego kolege z lawki!
ale dobra jebac ta szkole.
ha wiecie co?
dzisiaj mi kolezanka oznajmila, ze ktos chcial moj numer tel ;)
niby nic a jednak usmiechnelam sie..
ale ja glupia.
matko.
koncze, KOCHAM WAS.
:*
dacie radę przynajmniej Wy.