Nie było do końca wiadomo kto zaczął tę bezsensowną rozmowę, którą ja nazwałbym w pewnym sensie kłótnią . Ale taką kłótnią nizwykłą . Zwykła kłótnia bowiem składa się z trzech części : Krzyk, Trzask drzwi i Żal . Ta natomiast była spokojna, cicha wręcz .
- Odchodzę ... - Tak, to chyba on ja zaczął .
- Co . ?! - Odwróciła się gwałtownie, nie słysząc jak wchodził do mieszkanie jego głos bardzo ją przestraszył . Zrzuciła garnki z półki z której właśnie wyciągała mały rondelek aby zagrzać trochę mleka dla swojego chłopaka na kolacje . Zanim podnieśli garnki minęło kilka minut .
- Co powiedziałeś . ? - Przypomniała sobie tym samym zapominając że trzyma w ręku rondelek . Trzasnęło .
- Powiedziałem że odchodzę . - Mówił to z takim spokojem, uporem i pewnością że zapłakała . Znała ten ton . Wiedziałe że gdy tak mówi nigdy nie żartuje .
- Dlaczego ... ? - Nie odpowiedział od razu . Długo wpatrywał się w jej ciemno błękitne oczy teraz w większości zakryte łzami . Nie chciał jej robić przykrości a tym bardziej nie chciał żeby płakała . Nie udało się ...
- Nie kocham Cię . - Powiedział to tak jakby to było logiczne, oczywiste wręcz . Nie mogła tego znieść . To było jak nóż w serce . Zatruty .
- Ja ... ja ... - Jąkała się - ja ... och . Po co to było wszystko . ? Po co te spacery, rozmowy, pocałunki, uściski, wyznania . Po co te dwa lata bycia ze sobą na dobre i na złe . ? Po co to . ?
- Nie wiem . Sam się nad tym zastanawiałem . Wiesz . Ja po prostu Cię nie kocham a związek bez miłości jest całkowicie pozbawiony sensu .
- ... - Zapłakała mocniej . Nogi ugięły się pod nią i upadła na klęczki . Na podłodze dookoła powoli opadając z policzków rozbryzgiwały się słone łzy . Po chwili zastanowienia podszedł do niej, mocno ją przytulił . I odszedł . Nie trzasnął drzwiami, odszedł w spokoju .
Po chwili wstała i podjęła decyzje . Podeszła do regału na którym stało zdjęcie oprawione w ramkę i zaszklone jej razem z jej chłopakiem w uścisku całujących się ...
Nie do końca wiadomo co dziewczyna zrobiła najpierw : Podarła zdjęcie czy wbiła sobie kawałek odłamanego szkła w żyły na lewej ręce ...
noi ten .
dzień nawet fajny .
z Edytą, Agatą i Lalikiem na dworze .
ale humor wbrew pozorom też mam całkiem niezły .
a historia jakoś tak sama przyszła do głowy to napisałem .
Pa .