ubostwiam wyrywac i rozszarpywac
az slychac zgrzyt i pekanie tkanek
uwielbiam podsycac i rozpalac
zar czerwonego marca
masochistycznie nawracac sie
do wyidealizowanych wyobrazen
wyrzucac wydzieline z ust
w lustrzane odbicie
wbijac sie w ryse na szkle
bic i kopac bez opamietania
oszalalam
utracilam resztki zmyslow
dla metrosiemdziesiattrzy
trwac, teraz, chce
uczyc na nowo, codziennie