Zdjęcie Meliny... Jeszcze przed tegoroczną przebudową. Po prostu sobie wyobraźcie, że po lewej stronie jest jeszcze jedna ławeczka i stolik jest dużo większy i za nim jest druga ławeczka. Piękne chwile się tu spędziło. A już praktycznie Maj więc ogniska się zaczną. Dzisiejszy dzień był w miarę spoko. Rano do szkoły, tam nic ciekawego, tylko na angielskim nadupcaliśmy się z Aśką i prawie bym się spalił xD Po szkole na saharę na fajkę, a potem dom. Iśka mnie wyciągnęła na spotkanie z Dżordżem. Żałuję, że tam poszedłem, bo oni cały czas się miziali a ja się nudziłem. Grunt, że się na rowerku przejechałem. Potem do domu, trzeba było się na fizykę i chemię pouczyć. Poćwiczyłem sobie zwody z piłką koło domu, a teraz nudy. Chyba idę w fifę pograć, bo nie chce mi się nigdzie iść. Może potem coś rozkminię. No to narazie ;)