Zawsze jest ten drugi świat.
Gdzie wszystko jest tak,
jak powinno,
jak może, jak chce, jak musi,
nie jest, nie będzie, nie było..
.Dlaczego to wszystko jest tylko wtedy gdy zamknę oczy.
Wciąż pod powiekami te chwile,
tło zdarzeń..i wciąż wracanie, wciąż to samo, i jeszcze raz, i jeszcze, raz...proszę jeszcze.
Czemu zawsze odchodzisz? Dlaczego nie mówisz tego. Obiecaj, że wrócisz, że znów się nagle pojawisz...znów odwrócisz moje życie do góry nogami......i znów będę płakać, znów pozwolę Ci odejść. Obiecaj, że znów mi to opowiesz. Kiedyś Cię odnajdę. Zawładnąłeś momentami w moim życiu...wszystko co pierwsze...wszystko co najważniejsze...Ty, Ty, znów Ty! I Ty! Ty! Wszędzie! Zawsze! Odejdź! Zostań...To takie nie sprawiedliwe...że zawsze nie wychodzi, zawsze sama, ja i tylko ja, nikogo więcej. Bez szeptu. I bez krzyku. Mówią tak. Wszyscy myślą, że tak jest..wiesz? podobno to tak wygląda...Nienawidzę pozorów! Czemu to nie może być prawda? Czemu? Proszę wytłumacz mi...Ja chcę...czuć Ciebie gdy nie będziesz przy mnie...Chcę byś był przy mnie. Nie odchodź....idziesz...proszę obejrzyj się, spójrz na mnie ostatni raz...znikasz...nie ma nic....nic...nic.....! Jesteś? Cześć. Nie spodziewałam się. Tak, czekałam...tak, będę...zawsze jestem. Naprawdę? tak. Jesteś? Jesteś...kocham Cię. Tak, będziemy. Tak. My!!Odchodzisz...wiedziałam?
Wróciłeś, nie do mnie, nie dla mnie, nie dla nas.
Już Cię nie ma.
Ostatnio.
Nie potrafię. Nie rozumiesz. Dlaczego? To szaleństwo.Coś bez Ciebie, bez tych chwil, bez nadzieji i bez miłości..nie chcę zapomnieć. Tylko....proszę....obiecaj, że jeszcze wrócisz...że to nie był nasz ostatni Koniec...
;(((