Od tatusia.
Olivier zagroził i staropolskim wpierdolem w butach, gdybym nie dodała wpisa. Wybaczcie, byłam zajeta serialem.
Dzisiaj po przeczytaniu psychodelicznej noweli (?) Wesele w Atomicahc Mrożka, doszłam do z deka abstrahującej konkluzji.
Jeżeli Bóg jest czymś tak niesamowitym i dla wybranych, to czemu ma być przedstawiany jako Bóg? Czyż nie może być przedstawiany jako Szatan, by doszli do niego tylko Ci, którzy na to zasłużyli?
To samo Diabeł, czyż dla zmyły nie może być przedstawiany jako istota niebiańska, by kusić tych łatwowiernych i płytkich duchowo?
Mind fuck.
Generalnie ostatnio jestem przemęczona psychicznie. Nie, nic się w sumie nie dzieje po prostu... jakoś nie mam chęci robić cokolwiek. TO straszne. W Ameryce daliby mi już Valium, albo co.
Będzie Peja, albo co w Bydgoszczy. Tak mówi Oskarek.
Uwielbiam zajecia teatralne. "Mozesz nie mieć nogi- Coś Ty, za mało hardcorowe. Mogę być prostytutką?"
Dzisiaj pierwszy dzień zdjęć. Okazało się, że may jeszcze ok 9. Super.
Jutro kręcimy moje kwwestie, między innymi. Poza tym cza kupić por.
Mama jedzie na pogrzeb. Moze to głupio zabrzmi, ale ja nigdy nie byłam na pogrzebie i chciałabym zobaczyć, jak to jest. Wypluć, żeby nie było.
Mam cheć pogadać sobie z kimś. Z taką Aniką, Titą... Boże, jak ja tęsknię za takimi niefałszywymi, poczciwymi ludźmi, bez kszty pozerstwa i jedną wielką szczerością! Wekendwekendwekend.
A jest dopiero poniedziałek.
Demotivating combo.