Nawet szatan był kiedyś aniołem więc nie dziw się,
że najwspanialszy człowiek może stać się prawdziwym draniem.
No i mamy sobote, wstałam o 8:15 zjadłam coś i do 12 jakoś łaziłam bez sensu oglądając coś i wogóle...
Później wziełam się trochę za sprzątanie o ile to tak można nazwać..
Pogoda boska, poprostu zajebista. -.- nic sie nie chce.
Nie wiem sama co dziś będe robić, od któregoś czasu na pytanie co będe robić w weekend, odpowiadam że nie wiem, bo jak zawsze dowiaduje się 20 min przed.
I w tym czasie musze sie cała ogarnąć, choć nie lepiej jak musze odrazu wyjść bo wszyscy na mnie czekają a jak.
Następny tydzień będzie tragiczny, zawalony sprawdzianami i czym popadnie.
fuck!