Dzisiejszy dzień zaliczony na wielki plus prócz tego, że babcia kazała mi śmigać do kościoła :/
Prawie każdy chłopak gały miał wlepione we mnie porazka jakaś jakbym była jakąś kosmitką.
Wróciłam do domciu o 13:00 uradowana strasznie, i o 14:00 wybieg do Arkadiego <3
Właśnie nie dawno wróciłam od niego :*
Zdjęcie z teraz :D
Teraz spadam na romantyczną randkę z językiem Hiszpańskim :<
Dobranoc miśki :*