Jakiś bóg się teraz ze mnie śmieje. Kpi sobie.
Czykolejny raz dostałam szczęście tylko po to, żeby je stracić?
Boję się.
Karma wraca, nieważne czy teraz żyję tak jak powinnam, ważne, że kiedyś popełniłam jebane błędy, za które teraz słono płacę. Wyć mi się chce.