Kraków, 10 października 2009 rok
Sobota, deszczowy weekend
Takie mini sprawozdanie jak mi (nie)idzie. W niektórych dziedzinach nie jest źle. Już się nie gubię, chodź dalej nie rozstaje się z mapą, autobusy i tramwaje nie stanowią dla mnie problemu (czasem zapominam, że niektóre zatrzymują się 'na rządanie' więc wtedy musze czekać na następny transport, ale zawsze jakos dotre do domu lub na uczelnie), nie głoduje, znam co raz więcej osób, nie tylko z kierunku i uczelni... ^^, mam już fartuch do laboratorium, zapinany z tyłu, podobny do tego co mają pacjenci w psychiatryku :P A niedawno byłam w Decathlonie i zakochałam się w cudownej hulajnodze z Oxelo, jeździłam na niej po całym sklepie, a już w kwietniu będzie moja ^^ się doczekać nie mogę :] I często sobie chodzę do różnych kin i szukam fajnych plakatów ^^ Dzięki uprzejmości jednego mężczyzny udało mi się zdobyć ten, o którym zawsze marzyłam i właśnie z powodu braku zdjęć go prezentuje :D Moja zdobycz zawiśnie na drzwiach mego mieleckiego pokoju zamiast... nad tym będe musiała się zastanowić...
A czarna strona, to taka że już mam nauke... już mam i to dużo o,O I mam matematyke i fizyke i inne przedmioty, które także mnie przerażają... I pada deszcz i tęsknie i jest mi smutno... No ale naszczęście jak narazie plusy przeważają...
I niedługo P12 i spotkanie ze wspaiałymi osobami :]
...
Baby I was naive,
Got lost in your eyes
I never really had a chance
I had so many dreams about you and me
Happy endings
...
Ostatnio jakoś Taylor Swift w głośnikach u mnie gości...