ten weekend minął stanowczo za szybko :(
chwila wolnego, czas na zebranie myśli i oddanie się literaturze...
Każde rozstanie tak bardzo boli,
kiedy po Twoich policzkach spływają szare łzy smutku ...
Ostatnia część opowiadania, mam nadzieję, że będzie podobało :)
Gdy weszła do środka, jej oczom ukazała się elegancka sala, wypełniona stolikami. Na samym środku stał bar, w którym kelner przygotowywał drinki na życzenie klientów. Szatniarz podszedł do niej, pomógł zdjąć płaszcz, kelner zaś wskazał stolik. Usiadła przy wytwornie nakrytym stole ( świeczki, kwiaty, srebrne sztućce, porcelanowa zastawa). Ten lokal musi być naprawdę drogi - pomyślała. Z zamyślenia wyrwał ją kelner, podając kartę dań.
- Czy życzy sobie pani coś do picia?- zapytał uprzejmie, lecz kiedy usłyszał odpowiedź negatywną, ukłonił się i odszedł.
Wtedy Samanta go zobaczyła. Dystyngowany, w atłasowym garniturze, z zaczesaną na bok grzywką - Alex Foster we własnej osobie. Nie zmienił się wcale, ten sam styl patrzenia na ludzi z góry, można było poznać to po samym zachowaniu. W Samancie coś drgnęło.
Spokojnie - pomyślała- nie jesteś już nastoletnią dziewczyną. Poradzisz sobie
- Witam uroczą damę przywitał się, całując kobietę w rękę - pani Davidson?
- Tak, to ja odparła z uwodzicielskim uśmiechem.
- Czy zrobi mi pani przyjemność i zechce zjeść ze mną kolację? zapytał Alex.
- Myślę powiedziała, dotykając opuszkami palców swoich ust że może pan miałby ochotę na coś innego.
- Jakieś propozycje? pogłaskał ją po policzku, patrząc uważnie w jej kruczoczarne oczy.
- Jeśli zabierze mnie pan w jakieś spokojne miejsce, gdzie zostaniemy sami, to będę panu mogła zaproponować wiele rozmaitych rzeczy.
Alex wziął ją za rękę i zaprowadził do swojego srebrnego cabrioleta. Nie minął kwadrans, kiedy znaleźli się w pokoju hotelowym numer 233.
Samanta zbliżyła się do Alexa i namiętnie pocałowała go w usta. Ten powędrował rękoma po jej ciele. Usiadł na łóżku, patrzył na Samantę. Była taka seksowna. Skradała się po pokoju jak kotka. Zrzuciła sukienkę. Foster popatrzył na nią oczami pełnymi pożądania. Takiego efektu Samanta się spodziewała. Podeszła do niego. Rozpięła koszulę. Całowała jego ciało. Czuła, jak bardzo on jej pragnie. Był rozpalony. Znaleźli się w łóżku. Ich ciała połączyły się w jedno. Kiedy już mieli razem osiągnąć szczyt, nagle kobieta odsunęła się od niego.
- Kocico, coś jest nie tak? spytał głosem pełnym zdziwienia.
Samanta przytuliła się do niego, popatrzyła głęboko w oczy.
- Pamiętasz skromną dziewczynę, która chodziła z tobą do liceum? Tą którą tak bardzo nienawidziłeś, chociaż nic ci nigdy nie zrobiła? Tą, która tak bardzo cierpiała, po tym co jej zrobiłeś? powiedziała to szeptem, pełnym gniewu, żalu i smutku.
- Skąd o tym wiesz?! wykrzyknął przerażony Alex, odsuwając się od kobiety.
Samanta wyszła z łóżka i podeszła do szafki, gdzie leżała jej torebka.
- Naprawdę nie pamiętasz? Nie przypominasz sobie jak ta dziewczyna wyglądała? Jak miała na imię? pytała, szukając czegoś w małej czarnej kopertówce.
- Samanta& - powiedział do siebie. Po chwili spojrzał na kobietę. Stała nad nim z nożem w ręku. To były jego ostatnie słowa.
Obsługa hotelowa znalazła go w południe. Przy jego ciele znajdowały się dwie rzeczy. Zdjęcie z klasowego ogniska i biała róża z karteczką : Zniszczyłeś mi życie, teraz ja zniszczyłam Twoje.
Inni zdjęcia: :) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24JA I MOTYL *RUSAŁKA PAWIK* _3 xavekittyxJa pati991most vrgrafnad jeziorem rożnowskim vrgraf