Nie wiem co napisać.
Ehm, wakacje się kończą... No i cóż, mimo tego, że w połowie spędziłam je samotnie, było całkiem przyjemnie, momentami wręcz cudownie. ^ ^
Będę tęsknić za paroma osobami, które w najbliższym czasie nie spotkam.
Nowa szkoła, nowi znajomi, mam tylko nadzieję, że będzie lepiej.
Te ostatnie dni mam mega zawalone. Przygotowania do wesela kuzynki, pakowanie do internatu, OGARNIĘCIĘ SIĘ.
No, bo kurwa ja mam tak nawalone we łbie, zero pozytywnych myśli, ciagle się beznadziejnie czuję, chcę po prostu już kurwa iść do tej szkoły, chcę zacząć wszystko od nowa.