Dziś doświadczyłam najpiękniejszego gestu zrobionego przez Fagosia <3
Wieczorne lelochy na kanapie skończyły się przytuleniem świńskiego ryjka do mojego boku, awww :3
Takie to było słodkie <3 i cały czas się układał, przyciskał i wtulał ( ma w co, mięciutkie boczki :D )