Na różanym liściu :)
Dzień zabiegany od rana, tak to jest jak sie jedziedo miasta z Mamą i Dziadkami ;)
Teraz trochę spokoju, a może i nie. Brzuch dokucza.
No i z kolei drugi Dziadek jest w szpitalu, prześwietlany.
Wiem tylko że był na zakupach z wujkiem, i poszedł na chwile do cukierni i spadł ze schodów, jak zywkle łuk brwiowy rozwalony, miejmy nadzieje że nic więcej.....
Dużo by mówić. Jutro degustacja Luksusowej "Dziki cynamon" ;3.
Miłej reszty dzionka :)