To się jednak nazywa naiwność... Głupia jestem i tyle.
Kiedyś będę żałowała, że tyle razy do tego wracałam, ale co poradzić?
Dziękuję Satsuki-chan, Sakurze-chan,
Kasi, Samantce, Smokowi i Kacprowi
za przyjemny wieczór.
Zwiedzone pare muzeów, słitaśne focie na Placu Wolności
i w literkach Manufaktury, spacerek po Piotrkowskiej...
Ach co za wieczór *^.^*
Kiedyś w końcu trzeba powiedzieć:
KONIEC!
Tylko czemu to takie trudne?