Kropla drąży skałę
Dodano: 7 LUTEGO 2008
w domu.
w domu.
Wiesz, muszę jeszcze raz podziękować za te ostatnie dni, bo było wspaniale:* i nie zabrakło ani herbaty, ani świeczki [czy to nie dziwne, że w tym roku też nie było prądu <choć z zupełnie innego powodu no i trochę krócej^^> :) no i za pociąg dziękuję..;*
a zdjęcie zrobione bardzo ciekawym ludziom, którzy przechodzą przez ulicę nieco sprzecznie z nami ^^ bardzo podoba mi się tego typu sztuka i naprawdę byłam pod wielkim wrażeniem jak to zobaczyłam... zdjęcie przedstawia połowę tej wrocławskiej sztuki :)
Kocham Cię Tomku;*
a zdjęcie zrobione bardzo ciekawym ludziom, którzy przechodzą przez ulicę nieco sprzecznie z nami ^^ bardzo podoba mi się tego typu sztuka i naprawdę byłam pod wielkim wrażeniem jak to zobaczyłam... zdjęcie przedstawia połowę tej wrocławskiej sztuki :)
Komentarze
Użytkownik usunięty
dziękuję! ; d
[ja się jakoś przekonać nie mogę...]
//
a zdjęcie bardzo mi się podoba ; )
i jak tam rysunek idzie ; d?
[ja się jakoś przekonać nie mogę...]
//
a zdjęcie bardzo mi się podoba ; )
i jak tam rysunek idzie ; d?
12/02/2008 23:25:32
Użytkownik usunięty
jeny jak ja uwielbiam te Twoje zdjecia ^^
ktoś miał genialny pomysł (:
ej nasze pzredszkole sie w końcu spotyka? ; dd
ktoś miał genialny pomysł (:
ej nasze pzredszkole sie w końcu spotyka? ; dd
08/02/2008 20:40:02
negattyw
świetne..
W niemczech czesto rzeżba wtaczała sie w "normalne" życie np. na ulicy. A w Poslce rzadko własnie...
W niemczech czesto rzeżba wtaczała sie w "normalne" życie np. na ulicy. A w Poslce rzadko własnie...
07/02/2008 23:27:11
~yonako
i nie masz za co dziękować, bo i ja :* jak dla mnie to bardzo unikalna sztuka:*
07/02/2008 22:37:15
yonako
Maria i te głupie komentarze:P Maria chce po prostu powiedzieć, że jest sweet, dobrze Mario wiem, że Jesteś sweet. A zdjęcie jest bardzo fajne, bardzo fajnie wtedy było razem na spacerze, słońce tak świeciło, byliśmy razem i wracaliśmy ze spaceru razem, trochę zmęczeni, ale szczęśliwi :*
07/02/2008 22:20:38
~mariape
....*sweet*
...*sweet*...*sweet*
.*sweet*.......*sweet*
...*sweet*......*sweet*
......*sweet*
...........*sweet*
*sweet*......*sweet*
.*sweet*.......*sweet*
...*sweet*...*sweet*
.........*sweet*
*sweet*.....................*sweet*
*sweet*....*sweet*....*sweet*
.*sweet*...*sweet*...*sweet*
.*sweet*...*sweet*...*sweet*
..*sweet*..*sweet*..*sweet*
..*sweet*..*sweet*..*sweet*
...*sweet*.*sweet*.*sweet*
....*sweet**sweet**sweet*
....*sweet**sweet**sweet*
...*sweet**sweet*
..*sweet*...*sweet*
.*sweet*.....*sweet*
*sweet*....*sweet*
*sweet*..*sweet*
*sweet*.*sweet*
*sweet*
.*sweet*
..*sweet*
...*sweet**sweet*
...*sweet**sweet*
..*sweet*...*sweet*
.*sweet*.....*sweet*
*sweet*....*sweet*
*sweet*..*sweet*
*sweet*.*sweet*
*sweet*
.*sweet*
..*sweet*
...*sweet**sweet*
......*sweet*
......*sweet*
...*sweet**sweet*
......*sweet*
......*sweet*
......*sweet*
......*sweet*
......*sweet*
......*sweet*
......*sweet*
........*sweet*
...*sweet*...*sweet*
.*sweet*.......*sweet*
...*sweet*......*sweet*
......*sweet*
...........*sweet*
*sweet*......*sweet*
.*sweet*.......*sweet*
...*sweet*...*sweet*
.........*sweet*
*sweet*.....................*sweet*
*sweet*....*sweet*....*sweet*
.*sweet*...*sweet*...*sweet*
.*sweet*...*sweet*...*sweet*
..*sweet*..*sweet*..*sweet*
..*sweet*..*sweet*..*sweet*
...*sweet*.*sweet*.*sweet*
....*sweet**sweet**sweet*
....*sweet**sweet**sweet*
...*sweet**sweet*
..*sweet*...*sweet*
.*sweet*.....*sweet*
*sweet*....*sweet*
*sweet*..*sweet*
*sweet*.*sweet*
*sweet*
.*sweet*
..*sweet*
...*sweet**sweet*
...*sweet**sweet*
..*sweet*...*sweet*
.*sweet*.....*sweet*
*sweet*....*sweet*
*sweet*..*sweet*
*sweet*.*sweet*
*sweet*
.*sweet*
..*sweet*
...*sweet**sweet*
......*sweet*
......*sweet*
...*sweet**sweet*
......*sweet*
......*sweet*
......*sweet*
......*sweet*
......*sweet*
......*sweet*
......*sweet*
........*sweet*
07/02/2008 22:02:33
