Dzisiejszy dzień? Dziwny. Pod znakiem autoanalizy i mówienia o sobie.
Huśtawka nastrojów jak u kobiety w ciąży. Albo jakbym miała przynajmniej rozdwojenie jaźni. Od pląsania po domu i śpiewania, przez totalny nieuzasadniony Weltschmerz z mimowolnym chlipaniem, aż po wieczór pt. "Koona cię wysłucha". Nic tak człowieka nie leczy jak cudze kłopoty.
Nie rozumiem siebie. Ale to chyba normalne. Nie znam nikogo, kto by rozumiał całkowicie swoje zachowanie, pobudki i pragnienia. Niemniej zawiodłam się dzisiaj bardzo na sobie. Jest mi wstyd. Nienawidzić swojego jestestwa i tego cholernego świata, nie wiedząc nawet za co. Jednak na szczęście to tylko chwilowe zaćmienie umysłu.
Nie ma co roztrząsać - po prostu miałam za dużo czasu na myślenie. Chryste, jak to czasem człowieka udupia. I najgorsze jest to, że nie dochodzi się do żadnych konkretnych wniosków.
Chciałabym mieć pustkę i ciszę w głowie.
Na zdjęciu - Lina, korenspondentka Natalii.
Every living thing
Pushed into the ring
Fight it out
To wow the crowd
Guess you thought
You could just watch
No one's getting out
Without stadium love
Wanna make a trade
Couger for a snake
Wanna fall in love
Wanna make a deal
Angel Vs Eel
Owl Vs Dove
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam