Na początek włącz sobie piosenke, niech leci w tle....
Nowe dzień i znowu nic nie jest tak jak być powinno.
Wszystko dookoła mnie wydaje się takie ponure, smutne. Ten smutek powoli zamienia mnie w osobę którą nie jestem...
Ale nie udaje mi się rozwiązać starych problemów a nowe wciąż wydają się być większe i większe...
Dawne sprawy , wspomnienia znowu ożywają choć mogło by się wydawać że już dawno umarły.
Znów wracają wspomnienia o osobie z którą przeżyłam prawie 2 lata...
Osobie która zadała cios prosto w serce...
Mogło by się wydawać że jestem sama na tym chorym świecie.
Potrzebuje kogoś , potrzebuje zwykłej rozmowy... A nie mogę nikogo znaleźć...
Wszyscy mają swoje życie , swoje problemy i brak czasu...
Już nie mam siły udawać że wszystko OK ... Po co udawać skoro to nie prawda?
Tracę powoli wiare...wiare w swoje możliwośći , wiare w siebie...
Jestem taką niespokojną duszą która wciąż szuka swojego miejsca na tej ziemi...
Tak bardzo irytują mnie słowa "Będzie dobre" To chyba najgorsze co można powiedzieć w chwilach załamania.
koniec.... dzisiaj już nic tutaj nie napisze... Nie mam do tego głowy.