To są najlepsze urodziny jakie miałam i nie zapomne ich do końca życia! <3
Dziękuję wczorajszym za cudowną zabawę, za wspaniałe prezenty, za życzenia i za to, że byliście ze mną w tym ważnym dla mnie dniu ;***
A Ci którzy nie przyszli chodź byli zaproszeni to niech żałują.
W Seven było zajebiście. Nóg nie czuję, głowa boli, bo dzisiaj się doprawiłam, gardło też boli, jestem niewyspana, ale się opłacało ;)
Dostałam dedykację od Alana i nauczyłam się tańczyć Ai Se Eu Tu Pego ;D
Najlepsze było to jak podchodzili do mnie ludzie, których widziałam pierwszy raz w życiu na oczy ( chyba ) i tuląc się do mnie, składali mi zyczenia. I nie wiem, czy aż tak byłam nawalona, że ich nie poznałam, czy o co chodzi ... ;o
Dziękuję wam baaaaardzo, baaaaaradzo, baaaaardzo! <3 <3 <3
Dziękuję również tym którzy wysłali mi życzenia. Niektóre były tak wspaniałe, że cieszyłam się do telefonu i do monitora jak głupia xD
Najlepsze życzenia to pisali kibice Realu, heh. Zdania matury, zostania dziennikarką sportową, pojechania na mecz Realu i szczęścia z Callejonem. Jak nie prawdziwym to chociaż z podobnym do niego ;p
Dzisiaj była imprezka rodzinna, która skończyła się z nie całą godzinkę temu i też było super.
Prezenty jak najbardziej cudowne, jutro na zakupki pójdę, a co, trza korzystać ;D
Ale najpiekniejszy momemnt to był jak rodzice wniesli do salonu ten oto pięny tort, aż się poryczałam jak go zobaczyłam.
Mam tak wspaniałaych rodziców, że po prostu ... Jak mało kto - wiedzą co kocham.
A jakby było tego mało to Barcelonka potwierdziła swoją miłość do mnnie, przegrywająć z Osasuna 3:2 i jeżeli jutro mój Real wygra to będziemy mieli 10 pkt przewagi co oznacza już dla mnie: REAL CAMPEONES!
Bardzo dziękuję kibicom Barceloiny za gratulacje za ligę, miło z waszej strony ;)
Ha, podobno przegrana Barcelony to zasługa moich urodzin. Żeby tylko Królewscy jutro wygrali ;);*
Mry mry mry, idę, bo mój prywatny Callejonek sie niecierpliwyi ;***