Dziś w centrum, pośrodku pasażu znalazłam na chodniku... Rudzika ^^ (przynajmniej tak mówi mi net :D...) Na wpół wypierzony, ma nadal trochę żółtawy dziobek no i podskakuje, bo nie umie jeszcze latać :( ... Ludziska zadeptałyby stworzonko... więc oczywiście przygarnęłam go... Ja to zawsze coś przygarnę ;D ... A później... się dzieje !!! hahaha :DD ...
Oczywiście dopiero w domu zaczęłam myśleć racjonalnie ^^ ... Czachę zalało mi "100 pytań do..." ;D ... Po 3 godzinach obustronnych schiz jesteśmy już friends ^^ ... Młody wcina z pensety wszystko, co mu podam: muchy, pająki, ćmy ;D ... Siedzi w akwarium po chomiku iii... hahaha ;D ... Jest git :) ... Wyczytałam, że potrzebuje ok. tygodnia, by być już w pełni lotnym :) ... zakładając, że ma teraz jakieś pół miesiąca ^^ ... A jeśli nie zechce nigdy odlecieć ?! ;D ...
I tak to u mnie czasem bywa ^^ ... Wrzucam jego fotę... machniętą trochę byle jak, ale co tam... sruuu :D ...