"...to jakoś nieodpowiedni czas na umieranie. Poeci umierają, mając 21 lat, a rewolucjoniści i rockandrollowcy mając 24. W większości zakładamy, że jeśli uda nam się przeżyć te lata, potem przez długi czas jest spokój. Minęło się już przysłowiowy pechowy zakręt, wyjechało się z ciemnego, wilgotnego tunelu. Teraz wystarczy tylko pędzić do celu prostą sześciopasmową drogą (nawet jeśli nie bardzo ma się ochotę)."
Zmęczenie, niedosyt, marazm. Ciężko wyrazić słowami, to co aktualnie czuję. Nie wiem czy to wina pogody, czy po prostu naszły mnie niezwiązane z niczym ponure myśli. Czekam z niecierpliwością na te wszystkie wydarzenia i ciesze się jak małe dziecko. W końcu nadchodzi dużymi krokami wolność, której oczekuje od tak dawna. Pażdziernik, cudowny miesiąc. Prognoza pogody zapowiada wiele słonecznych dni. W sam raz na te wszystkie koncerty i wydarzenia, które w coraz większej ilości zapełniają mój kalendarz. Jestem ciekawy co przyniosą najbliższe dni.
Jutro spotkanie z iwloma wspaniałym ludźi. Szajna dostanie kopa na szczeście. Już tak sobie obiecałem. Może jakieś piwo i hejty. Dobry hejting nie jest zly.
Manako ma wpierdol, a Kagrra w przyszłym życiu będzie słoniem. Jaki teń swiat zabawny :D
LiSA - Crossing Field
http://www.youtube.com/watch?v=h7Oi2h-vKFI
Mito mete ita okubyou na kako
Wakara nai mama ni kowagatte ita
Ushiro no jibun ga genjitsu wo ima ni utsusu
Ikutsu mono sora wo kaita koko wa kitto
Hakanai kokoro mida shite
Yume de takaku tonda karada wa
Donna fuan matotte mo furi hara tteiku
Nemuru chiisa na omoi hirogari dashite
Kizuku yowai watashi kimi ga ireba
Kurai sekai tsuyoku ireta
Nagai yume miru kokoro wa sou eien de