jutro już piątek.
a mi marzy się cudowna sobota, proszę . . .
dzisiejszy dzień na plus, bardzo.
wieczorem kosz z OlKą- i like it.
kocham moje współlokatorki.
czekamy na wiosnę, znowu.
zawiodłam się. kolejny raz uwierzyłam w coś, co się skończyło. kolejny raz nabrałam się. kolejny raz się mylilam. nie mając wpływu na bieg dalszych wydarzeń po prostu się poddałam. bylam na przegranej pozycji. każdy ma prawo popełniać błedy. ja sama NIE JESTEM IDEALNA, przyznaję się do tego. nie zrzucam winy na innych, ale też nie biorę całej odpowiedzialności za coś, o co graliśmy razem, a czego nie udało nam się zdobyć. czasami po prostu mimo wszelkich starań nie mozna osiągnąć celu. coraz częściej chyba skłaniam sie ku opinii, że chcieć to wcale nie oznacza móc. godzę się na wszystko, a gdzie moja determinacja i waleczność? ludzie z biegiem czasu się zmieniają, a ciągłe doświadczenia sprawiają, że boję się wejść do tej samej rzeki dwa razy. moje własne porażki wiele mnie nauczyły. pozostaje tylko jedno pytanie:
co dalej?