zastanawiam się własnie, czy mogę siebie nazwać szczęśliwą..
w sumie mam wszystko o czym marzyłam. wszystko się jakoś układa..
a jednak czuję pewien niedosyt, kiedy zastanawiam się nad tym dłużej.
są sytuacje, w których mogłam zachować się lepiej.
istnieją rzeczy do których mogłam się bardziej przyłożyć.
wiadomo, jak każdy mam swoje małe problemy...
dziękuję, naprawde dziękuję moim przyjaciołom.
wiem, zmeiniam się i czasami jestem nieznośna..
przepraszam.
nie żałuję niczego, bo żałują tylko slabi.
zdaję sobie sprawę z tego, że nie ma ludzi idealnych, ale będę do tego dążyć.
mam postanowienie i chcę je powoli zacząć wprowadzać w życie...
uda mi się?
zaraz muszę wyprać sobie buty .
potem coś przyszyć.
a potem to ogarnąć się i wpada Najukochańszy.
pobudzasz mnie do życia .