Jesteś dla Mnie snem i jawą,
jesteś dla Mnie czarną kawą.
W moim sercu się ukryłeś,
zawsze jesteś, będziesz i byłeś.
Ja tu, Ty tam,
lecz zawsze Ciebie w sercu mam.
Bladzac po Twym ciele rozkosza swoja
Odkrywam morza doznan nieznanych...
Zatopione dawno okrety naszych uczuc
Tak nagle rozbyslych... obnazonych... jak my sami...
Bez tchu... pelni drgan najczulszych... namietnosci...
Zatapiamy sie znow w sobie... spalamy ogniem tysiaca slonc...
Nie wiedzialam, ze mozna tak czuc... tak pragnac...
Nieprzerwanej czulosci... niekonczacej sie jednosci...
cial i dusz...
Chciałabym być Twym ubraniem...
Które nosisz na sobie każdego dnia...
Lecz nie jestem...
Chciałabym być promykiem słońca...
Tylko po to by widzieć jak rano się budzisz...
Lecz nie jestem...
Chciałabym być chociażby gwiazdami na niebie...
Które oglądasz co noc...
Lecz nie jestem...
Chciałabym być Twoją poduszką...
Tylko po to by gładzić Cię po policzku...
Lecz nie jestem...
Chciałabym być kołdrą...
Która otula twe ciało w zimne wieczory...
Lecz nie jestem...
Chciałabym być deszczem...
Który tańczy na Twojej skórze...
Lecz nie jestem...
Chciałabym być wiatrem...
Który chłodzi Cię w upalne dnie...
Lecz nie jestem...
Chciałabym być wodą...
Która gasi Twoje pragnienia...
Lecz nie jestem...
Chciałabym być filiżanką kawy...
Tylko po to by muskać Twe usta...
Lecz nie jestem...
A najbardziej chciałabym być blisko Ciebie..