O sobie: jestem chora na wszystko
chce mi się spać
stąpam po niepewnym gruncie
umieram pięć razy
mam velvetowe usta
są chwile gdy wolałabym martwym widzieć cie
znów mi do głowy przyjdziesz ty
lubię mówić z tobą
jestem tęczą w grudniowy dzień
narysowali mnie w czarnym
jeśli wiesz co chce powiedzieć
nie wydłubie im oczu, nie wybije im zębów
ja tańczę a niebo gra
zatańczymy jak owady w zakurzonej żarówce
do ciebie słońcem rzucam w twarz
noszę welwetowe swetry
wierzę w gnijący świat
układam kapitalny sen
burdel w mej głowie jak w damskiej torebce
nie porwie mnie zła noc
po co mam czas tracić na mówienie do ściany
skaczę z wieżowca
mam kota
kopie powietrze
znam drogi wiodące do dna
znowu słysze bla bla bla