Byłam w szkole. I przeżyłam. Mrau. Mam nadzieję, że będę mogła niedługo powiedzieć "bywam w szkole", a nie "rzucam to wszystko w cholerę". Wiem, nie jest to optymistyczne podejście, ale... nigdy takiego nie deklarowałam
Moja nowa klasa jest śmieszna, mam nadzieję, że Gerdziu zostanie, choć planuje odejść. Nie pamiętam ich imion, ale to nie ma dużego znaczenia. Czy przestałam się alienować? O nie, obserwacja uczestnicząca to jeszcze nie życie towarzyskie
Mam dobry, ale zły podręcznik do fizyki, no jasna blada. Poza tym kupiłam dziś wszystko, czego mi brakowało do destrukcji świata... znaczy, do szkoły. Życzcie mi powodzenia... w szkole, rzecz jasna