Pomyślałam, że przysiądziesz się. Żeby porozmawiać. Chciałam zaproponować, by tamten dzień poszedł w zapomnienie… Byśmy na nowo rozpoczęli życie, razem. Lecz ty nie zauważywszy mnie odszedłeś. Poszedłeś przed siebie zostawiając ślady na wodzie. A na moich ustach pojawił się uśmiech. Taki szczery, od dawna się tak nie uśmiechałam. Zrozumiałam wszystko. Tego dnia nie przeszkadzały mi deszczowe chmury, ani niespokojna woda. Nie było to ważne.
Wszystkie teksty zamieszczane na tym photoblogu są moje, tym samym wprowadzam całkowity zakaz ich kopiowania.
Dziękuję za uwagę.