góry , zdecydowanie miłość mojego życia. kocham wspinać się , długo i boleśnie... bo przecież nie jest łatwo , boli każdy krok , bolą nogi , bolą płuca a serce wali tak głośno... ale jak już po tym trudzie stanie się na górzę to to WSZYSTKO staje się takim malutkim nic nie znaczącym punktem w tej przestrzeni piękna i cudu. Tym właśnie są dla mnie góry , cudem który jest jak życie , tym lepiej smakuje im trudniej jest go dostać...
no i jak cudownie leży się na polanie w górach , zmęczona jak diabli ale szczęśliwa jak nigdy :)