Whatever...

Wiem, że to czytasz. Nie wiem skąd masz link.. Ale wiesz co? Jesteś fałszywą dziwką. Skoro TY twierdzisz, że wszystko co robię w życiu jest złe, że nie jestem na tyle dobra, żeby mieć prawo do życia, to ja może podziękuję . Moja wina, że go zostawiłam. ? Okej, może tak, ale ja przynajmniej nie wyśmiałam go, kiedy wyznał mi miłość. Uważasz, że jesteś lepsza? Może jesteś, ale nie wpierdzielaj mi się kurwa mać znowu w życie. " Ale nie mów jej, bo ja nie chcę mieć problemów z nią". Twój argument na wszystko, cholera ... Pamiętaj, że mówiąc coś moim przyjaciołom sama się pogrążasz. Niektórzy mają własne rozumy i myślą..  Mnie twoje słowa jebią. Taka jest prawda. Udajesz przyjaciółkę ? Okej. Prędzej czy później wszyscy cię oleją za tę wrodzoną fałszywość. Teraz you will backbite, później explain that it's not you. Bitch please. Nie zasługujesz na szacunek. Nie dam ci prawa do zjebania tego co już mam. Nie pozwolę, żebyś raniła ludzi, na których mi zależy.

Amen.

No. I tyle miałam do powiedzenia... Prawdopodobnie zmieniem fbl.... ZNOWU . Nie rozumiem po co niektórzy to czytają. 

Do zobaczenia kiedyśtam, gdzieśtam..