Jedna z najpiękniejszych chwil w moim życiu. Wyjeźdzając w Bory Tucholskie na Majówkę ze smutkiem na twarzy a wracając z uśmiechniętym ryjcem od ucha do ucha, dzięki Niej. Dwóch jeźdżców i dwa kone. Na zdjęciu ja na Piątce (3 letnia klaczka huculska) i Pan ? na Dżakondzie. Tyle kilometrów razem przebytych, codziennie, tyle wrażeń i tyle wspaniałych wspomnień. Pierwszy raz od 'tamtego' czasu dogadałam się i zgrałam z koniem, doskonale...