... Chciałam dostać tylko kawałek nieba, taki malutki, niezauważalny fragment nieboskłonu. Po co? Hmm... A po co dziecku kupuje się wymarzoną zabawkę, nastolatce śliczną bluzkę i w jakim celu dorosły funduje sobie wypasioną furę? No, po co?
Dobrze, powiem Ci: żeby zaznać odrobinę szczęścia i poczucia bliskości. Zaraz zapytasz, z kim?! Nie wysilaj się, już Ci odpowiadam: z jedyną osobą, którąkolwiek zdążyłam pokochać w moim krótkim, aczkolwiek dość burzliwym życiu.
Dlaczego skrawek nieba?!- zastanawiasz się pewnie bez wytchnienia. Gdyż jest ono nieograniczone, piękne, błękitne i rozgwieżdżone.
Nieograniczone- jak umysł mojego ukochanego.
Piękne- niczym rzeźba jego przepięknyego ciala.
Rozgwieżdżone- jak uśmiech jego soczystych ust...
Pewnie myślisz, że jestem szurnięta... Masz rację, zwariowałam dawno temu, dla i przez niego!
Dlaczego tak...?
Dla niego, ponieważ jest pierwszym i dotąd jedynym facetem, który zainteresował się przeciętnie nieprzeciętną dziewczyną, który był cierpliwym adoratorem, znosił moją dziwną psychikę i charakter, który mimo mojego szeroko rozwiniętego indywidualizmu i wiary, że dam sobie radę sama z każdą sprawą i problemem, trwał przy mnie i wspierał mnie na duchu. On, jako jedyny z nielicznych wierzył, że jestem wrażliwą osobą i pod skorupą zimnej i niedostępnej suki, kryje się przestraszona dziewczynka.
Dlaczego przez...?
Gdyż tak, jak niespodziewanie nadeszło to ogromne uczucie, tak samo, niestety, uleciało. Hmm, masz rację, bo czy można nazwać wielkim, gdy trwało tylko kilka miesięcy? Też się nad tym często zastanawiam, zwariowałam przez niego, ponieważ zapomniał, że ja też posiadam uczucia, zapomniał, stał się jak inni faceci: zimny i nieczuły, nieczuły na prośby i błagania, nie zdawał sobie sprawy, że jednostronna miłość mnie zabija, nie wiedział. Ba! Nie chciał wiedzieć, że jest dla mnie całym światem, że jego nagłe "odkochanie się" z wyżyn nieba, sprowadziło mnie do piekła ...
Możesz to sobie wyobrazić, że zapomniał ile ja dla niego zrobiłam, ile musiałam się wyrzec spraw i osób, abyśmy mogli być razem?! Zapomniał, tak po prostu zapomniał, że gdyby nie ja, nie byłby tym, kim jest. Nie stałby się marzeniem każdej laski, bóstwem, które może mieć dosłownie każdą laskę, bez względu na wiek i na fakt, czy ma już kogoś bliskiego, czy nie!
Nie śmiej się.!
No tak, głupia jestem. Mimo, że to było bardziej niż pewne, że mnie zostawi, że mnie porzuci jak schorowanego i dawno już niekochanego psa, ja myślałam, że dzięki temu stanie się pewniejszym siebie i bardziej dowartościowanym mężczyzną. A on tak po prostu mnie zostawił.
Wiem, co teraz powiesz, masz niestety rację, powiesz mi, że przecież miłości nie można kupić, na nią nie można też zasłużyć, o nią nie powinno się nawet zabiegać. Ja chciałam, żeby przy mnie był tylko dlatego, że ja go kochałam! Czy to źle? A miał go przytrzymać przy mnie fakt, że tyle przecież dla niego zrobiłam! Tak, wiem, że to bardzo głupie, no bo przecież nie można nakazać komuś kochać na siłę!
Teraz to wiem, jednak nadal nie mogę pojąć, dlaczego odszedł... No bo przecież, gdy był ze mną, miał wszystko, praktycznie wszystko robiłam za niego.
Naiwna i głupia, dawałam się wykorzystywać- zaraz mi powiesz! Oj, wiem o tym, no ale miłość jest przecież ślepa, a przede wszystkim pierwsza prawdziwa miłość, która jest przecież tak długo wyczekiwana i nikt nie chce o niej zapomnieć!
Nadal jestem, mimo, że minoł już prawie miesiac w stanie dla niego zrobić praktycznie wszystko. Postępuję niemądrze! Kurcze, wiem o tym, ale nie mogę o nim zapomnieć....
<3