miało być Cesenatico, była Villamarina. miały być 3 gwiazdki, nie było nawet jednej. miało być 250 metrów do morza, było z 500.
miało być fajnie i było.
a tutaj serwuję widoczek na jeden z moich trzech ulubionych hoteli. na tabliczkę z nazwą miejscowości. i na niebo.
(jakim cudem nie było słońca? nie pamiętam takich chwil, oprócz 2-godzinnego porannego deszczu trzeciego dnia <chyba trzeciego> i tego wieczora, kiedy nie poszliśmy do portu...)
ps. a kartkę rodzicom wysłałam z Gateo Mare. xDD