Przyjechałam na trening, by dowiedzieć się, że nie mamy sali bo właściciele boją się o swoje barany. . . Nic dodać, nic ująć. Nic.
Sprzątane. Prezenty kupione - nadzwyczaj szybko. Wszystko jest. Radość nietrwała, ale nawet tak pourywana jest znośna.
Plan na życie:
Poniedziałek - show time. 350 osób w niedużym pomieszczeniu. 350 osób mających gdzieś tradycję. 350 osób, z których połowy nigdy nie spotkałam chociaż jesteśmy tylko o kilka metrów od siebie.
Wtorek - nawiedzić przyjaciół w ich nowym apartamencie ;)
Środa - przeżyć i wrócić szybko na trening.Tak. W końcu jedno z moich mniej ważnych marzeń się spełni. W końcu zrobię ten projekt do muzyki mojego New Jersey'czyka a zarazem nauczyciela potocznego angielskiego, Alexa.
"There is love in your body but you can't hold it in
It pours from your eyes and spills from your skin
The tenderest touch, leaves the darkest of marks,
and the kindest of kisses break the hardest of hearts"