photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 MARCA 2014
Leżę na jakiejś dziwnej łące, wokół mnie tylko biała trawa i jakiś chłopak,dokładnie nie wiedzę kto to .Wszystko jest jakoś dziwnie rozmazane ,wyraźne są tylko moje sine dłonie. Wstaje i próbuje dostrzec kto leży w oddali.Już wiem to on .. Czemu akurat on?Nie widziałam go już jakieś 3 lata.Jest jakiś inny,nie wiem może trochę smutny.Pierwsza myśl jaka mi przychodzi do głowy to : gdzie ja kurwa jestem ?I nagle mam pustke w głowie nic nie pamietam nie wiem dokładnie kim jestem co ja wogóle robie.JEDNA WIELKA PUSTKA . Podchodze do niego i patrze w jego brązowe oczy . Dlaczgo sie nie rusza dlaczego nie wstaje? Po chwili słyszę straszliwy pisk jakiego jeszcze nigdy nie słyszałam.Niech to wszystko sie już skończy.PROSZĘ! I czuje tylko jak spływają mi łzy ale to nie są takie zwykłe łzy.Z oczy kapie mi krew ,krew,która spada na mojego ukochanego.W oddali słychać dzwony ,głos księdza.Mam mętlik w głowie .Co sie do cholery dzieje. Nagle czuje dłoń na moim ramieniu i wszystko staje się jasne.. Moj ukochany nie żyje i to dzieki mnie . Nienawidze siebie jak ja mogłam.Trzeba z tym skończyć.Czas skoczyć..
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika hd4kd.