cześć :)
ostatnio mało mnie tu widać, ale po prostu mi się nie chcę.
ogólnie jest nudno i stabilnie..chyba
niby wolne 3 dni, ale ja tam robię sobie cały tydzień odpoczynku :P
oczywiście nie leże całymi dniami :P właśnie nauczyłam się na kartkówkę z angola
zaraz muszę powtórzyć sobie na drugą kartkówkę z angola, czeka mnie jeszcze cholerny polak i mata :/
także mam co robić.
ostatnio dostałam takie pytanie: Jaki był twój najszczęśliwszy dzień w życiu?
w pierwszej chwili odpowiedziałam, że jeszcze takiego dnia nie przeżyłam,jednak po dłuższym rozmyśleniu stwierdziłam, że najlepszy dzień w moim życiu już był, nie pamiętałam go bo było to 15 września 2013r, ładna pogoda, słońce,godziny po południowe, Ja i On najbliższy mi kolega na skraju lasu leżąc tuż przy kamieniu czytając tą pierwszą pamiętną księgę z książki, i ten moment gdy spojrzał mi w oczy i powiedział "spróbujmy", i już w tej chwili moja twarz zamieniła się w szalonego banana, który nie schodził przez kilka następnych dni.
Cieszyłam się jak dziecko, każdy to dostrzegał, że coś jest inaczej, że coś się zmieniło, i faktycznie właśnie w tamtym dniu miałam nadzieję, że wszystko w moim życiu się ułoży, jednak czar szybko prysł i pozostały tylko wspomnienia, smutek,łzy...a w dniu dzisiejszym nawet brak kontaktu mimo zapewnień... ale faktem jest to, że najwspanialszym dniem był właśnie ten dzień... :)
a teraz zmykam sie uczyć,kawkę wypić,ogarnąć się i potem do Eweli. :))
bajko :**