sometimes a certain smell will take me back to when I was young
how come I'm never able to identify where it's coming from
I'd make a candle out of it if I ever found it
try to sell it, never sell out of it, I'd probably only sell one
Ja Cię dupcę, w życiu nie miałam tak potwornego jetlaga. Wczoraj zgięłam się wpół z bólu - tak mnie plecy napierdalały. Dzisiaj jest troszkę lepiej, napiłam się wreszcie kawy i myślę, że mam siły do montowania vloga.
Enter Shikari w Ally Pally... O mamuniu.
Zacznę od minusów, bo jest ich mało. W sumie to tylko tłum był tragedią. Już w grudniu miałam okazję się przyzwyczaić, co by mnie zbytnio nie zaskoczyli. Ci ludzie nie potrafią się bawić, oni tylko wszczynają grandy. No żeby na Radiate się napierdalać po ryjach, to jeszcze tego nie widziałam.
A dzień zaczął się zajebiście. Grzywka mi się ułożyła i udało mi się namalować równe kreski więc wiedziałam, że będzie w pytkę.
Beka, bo stoję sobie z piwerkiem i patrzę: Alex z Roamów. Obawiam się, że ten człowiek nigdy się ode mnie nie uwolni skoro spotykam go nawet w Londynie XDDDD Ale miło z jego strony, że podszedł się przywitać i pogadać.
Arcane Roots znowu mnie nie zachwycili. The King Blues zajebiste granie - akurat zdążyłam na te dwie piosenki, które znałam. Szkoda, że daleko stałam, bo nie widziałam czy Itch na żywo też jest taki śliczny. The Wonder Years to wiadomix, oni zawsze są świetni, ale ta scena była dla nich za duża.
Jeśli chodzi o Enterów, to spodziewałam się, że zniszczy mi trzewia, ale no... byłam na lepszych ich gigach. W każdym razie cieszę się, że powrócili do grania moich ulubionych szlagierów z AFFOCa, czyli Arguing With Thermometers (gościnnie wystąpił Cartman <3) i Gandhi Mate, Gandhi (z przerwą na Robbiego Williamsa). Redshift sztosior na żywo. Ale najpiękniej było usłyszeć Dear Future Historians z ust ośmiotysięcznej publiczności. Wspaniały moment - lepszy niż ten nibykwadrofoniczny dźwięk. Wizualnie wszystko prezentowało się wręcz niebiańsko i generalnie nie wiedziałam czy się bawić, czy oglądać wizualizacje i grę świateł.
Daję więc mocne 8/10. Warto było się tyle czołgać!
Załapałyśmy się również na aftera! Porozmawiałam sobie z Bobbym z Don Broco (nawet trzymałam mu drinka), z moim nemesis, który stał się moim ziomkiem i z Costello też zamieniłam parę słów (lol). Z Enterami "gadałam", ale byli tak nabombieni, że w sumie jedyne co zapamiętałam z ich bełkotu to: "masz włosy jak Soplica orzechowa" w kierunku Klaudii.
Zabierzcie mnie znowu na Shikari! :(
11 LIPCA 2016
2 LIPCA 2016
26 MAJA 2016
2 MAJA 2016
15 KWIETNIA 2016
19 MARCA 2016
5 MARCA 2016
25 LUTEGO 2016
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: ;) pati991... maxima24Książka Dekret pati991... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24