to z dzisiajjjj.
w piątek cały dzień pakowałam chleb. zarobiłam 70 zł. wieczorem do babci, wujek był.
wczoraj było na dworze ślicznie, słońce, lato, i wgl. wujek był, a my w tym czasie z mamą w żelechowie. potem to dzieś pojechali. a, woda w gniazdku w korytarzu pojarała prąd w całej chałupie, ale komputerek działa ;*
miałam jechać wieczorem do babci, ale w ostateczności huk.
a dzisiaj byłam, i w kościele też. nowy ksiądz - huherko. potem buuurza. i do babci.