photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 PAŹDZIERNIKA 2012

KnB

Ohayo!

 

No więc na górze majnen ulubionen paringen z Kuroko no Basket. No, ulubiony, zaraz po Aomine i Sakuraiu. Hiom, hiom, jam jest zboczuch wielki. Nie przeczę.

W szkole...? Szkoda gadać. W ogóle nie mam ochoty na naukę i nie przykładam się do zadań, nawet na sprawdzianach - umiem coś zrobić, ale... nie chce mi się i nie robię. Coś jest nie tak. Zwykle nigdy tak bardzo nauki nie olewałam. Właściwie nawet ją lubiłam...Teraz jakoś tak nie daję rady; mam nowych znajomych, odnowiłam starą pasję (czyt. manga, anime), bardziej angażuję się w konkursy, dodatkowe pierdoły. Tak, jak obiecałam. I co? I nic, więcej jedynek. A jedyne, co w tym mnie przeraża, to mniejsza szansa na i tak już niezbyt osiągalny pasek.

Oczywiście chciałabym dzielić naukę i moje osobiste ambicje, ale... To trudne, bardzo trudne, tworzyć coś, kiedy inni chcą w nas umacniać wiedzę, z którą sobie nie radzimy, a i tak będą nas z niej sprawdzać. A przecież się nie przyznam, żeby tylko spowolnić moją klasę.

Czasami mi się wydaje, że dołączyłam jako zwykły przeciętniak do klasy prawdziwych geniuszy. Nawet chłopak, którego luźne podejście sprawia wrażenie, jakby zlewał na wszystko, dostaje z matematyki miażdżące mnie oceny... Jak to się dzieje?

Ehh, niektórzy są po prostu bardziej zdolni, a ja muszę do tego przywyknąć, bo w pierwszej klasie nawet nie miałam się z kim mierzyć. Jest trudniej. Znacznie trudniej. I to chyba cieszy mnie najbardziej, od kiedy tylko się przeniosłam. Czuję się pod tym względem jak Kise, który poszukując wyzwań, zaczął grać w koszykówkę. ^^ No, ale wyglądu to już po nim nie odziedziczyłam T.T

Poza tym jutro podobno dwie matmy. Nie za dobrze dla mnie, ale to nic. Przecierpię, chociaż moim zdaniem pierwiastkowanie, wyłączanie wspólnego czegoś tam przed nawias jest zwyczajnie bezużyteczne. Bo tak w sumie... A zresztą, jest w programie nauczania, to trza wkuwać, trudno. I polskiego nie ma ;c A pani miała ocenić moje wiersze konkursowe. No, trudno.

Kiedy indziej mi powie. Na razie trwożę przed matmami i fizyką. Poza tym i tak zostaję w szkole dłużej, niż inni. Chociaż skrócono nam dzień o dwie lekcje, bo nasz wychowawca wiecznie jest gdzieś tam, nie wiem gdzie, tylko nie w szkole na naszych lekcjach, to i tak zostaję trzy godziny dłużej, bo... Chór.

Tak, dokładnie, znowu zaczęłam. I będę mieć projekt z głowy. Poza tym lubię, chociaż śpiewanie to nie moja mocna strona. Głównie lubię tam przebywać dla towarzystwa ludzi, którzy rozumieją mnie nawet bez słów i lubią to, co ja. 

Ale to, co właśnie napisałam, jest strasznie przyziemne. Jeśli chodzi o te ważniejsze, zawierające jakieś filozoficzne i refleksyjne notki, to nie dzisiaj ani nawet w tym tygodniu. Za bardzo zajęta jestem tym wszystkim dookoła mnie, żeby spojrzeć na problematykę pewnych kwestii, które poruszę na pewno niedługo, jak tylko moja wena będzie mogła skupiać się na czymś więcej, niż tylko konkursy plastyczne, czy polonistyczne.

Jeśli chodzi o matmę, to muszę się wziąć w garść. Dzisiaj w ogóle nie słuchałam, a pojawił się nowy temat. Jestem głupia, a najlepsze jest to, że wiedziałam, że potem będę tego żałować. Ehh, głupia, przeciętnie baznadziejna humanistka w przyszłości pracująca na zmywaku ze mnie. Powinnam chociaż spróbować nie oblać tego testu. 

Dostanę pasek! - FIZYKA. - Taki chuj.

Ale i tak szacunek; fizyka jest niezwykle przyciągająca. Szkoda tylko, że te ciekawe tematy w ogóle nie są brane pod uwagę w programie szkolnictwa. No cóż. Nie może być idealnie, nawet, gdybyśmy wiedzieli, jak do tego doprowadzić. Czasami jesteśmy na niektóre działania zwyczajnie bezsilni. Po prostu. 

Dzisiaj raczej nic produktywnego nie napisałam, przynajmniej tu. A jeszcze czeka na mnie mój ukochany zeszycik z "Mao's Muno". Raczej drugim Dragon Ballem czy Naruto nie będzie, ale przecież nie wszystkie mangi od razu stały się zajebiste. A ta historia to przecież tylko niewinny pomysłek na coś, co i tak nigdy nie znajdzie się na niczyjej, poza moją półką.

Zeszyt pełen bzdur o przyjaźni, dużych cyckach i walkach między nawiększymi wrogami. Czyli innymi słowy zwykłe, najprzeciętniejsze na świecie shounen, nie różniące się niczym, od innych przeciętnych projektów.

Zresztą pomysł jest za słaby, żeby cokolwiek z nim zrobić, a mnie brakuje doświadczenia, bo powiedzmy sobie szczerze - za dobra w rysowaniu, czy wymyślaniu sensownych rzeczy, to ja nie jestem.

Poza tym manga to nie tylko rysuneczki, połączone na jednej kartce i opowiadające jakąś historyjkę. Nie - to przecież cała masa popraw, tworzenia próbnych stron, tusz, szablony, babranie się w wycinankach, kłujących piórach i przyborach, których nawet nie znam nazw. Nigdy nie inetresowało mnie to, jak to się tworzy. Nigdy nie miałam w planach zostania mangaką. To praca dla utalnetowanych, nie bojących się ryzyka ludzi. To nie ja.

Ale czasami mi szkoda, że naprawdę nie mogę się dać pochłonąć całkowicie w to, co kocham. No właśnie... Kocham? Skoro nie poświęcam temu całej siebie, to chyba nie jest miłość. Może po prostu jedno z wielu zainteresowań, które przemijają z dnia na dzień? Nie wiem, ale to chyba dobrze, że nie ograniczam się tylko do jednej rzeczy? Nie do końca.

Przecież poświęcenie się całkowicie czemuś, co kochamy, to w sumie już jest w pewnym sensie spełnienie siebie. Tak mi się przynajmniej wydaje. Ale może nie jestem na to jeszcze psychicznie gotowa? W końcu to nie czas na rozważanie o tym, co by było lepsze dla naszej przyszłej pracy, pasji, życiowym celu i wartościach, ale na to, żeby tą przyszłość sobie zapewnić, zdobywając jakotakie wykształcenie i iść dalej, zbliżając się w kierunku celu. 

 

Na razie to tyle. Odmeldowuję się, ja ne.

Komentarze

kupafromdupa Cieszę się że się podobają :=P
17/10/2012 19:25:19
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika hardcorenikster.

Informacje o hardcorenikster


Inni zdjęcia: :* patkigdPoznań sellieriPoznań sellieriJa na działce nacka89cwaJa nacka89cwaWytchnienie. ezekh114Ja patkigdMuszka się załapała :) halinamDolina królów bluebird11Tężnie Solankowe :) photoslove25