Jeśli usiądziesz obok mnie na dywanie, może jeśli twoja wyobraźnia jest na tyle silna zobaczysz tam kominek i ciepłą czekoladę z marshmellows, wtedy opowiem ci o Sobie, o swoim życiu, o nastolatce która szukając siebie w innych sama się zgubiła. Pytasz czy kochała kogoś? Nie. Może. Tak. Nie umiem ci odpowiedzieć, bardzo chciałabym ci powiedzieć byś sam ją spytał, lecz hmm, jej już nie ma, dnia 28 Lipca 2013 roku odeszła od nas, Veronica Creazy Rey, jej dusza spłonęła a ciało spoczęło w pokoju. Bo widzisz czasem po prostu trzeba dać ludziom od nas odejść, ponieważ nie ważne jak się staramy, nie ważne jak bardzo w nich wierzymy, dla niektórch śmierć jest po prostu ukojeniem, błędem którego się nie żałuje, albo doch? Nie jestem magikiem, nie powiem ci. Creazy kochała te wszystkie piosenki, te wszystkie kwiaty. Teraz czas na Ciebie byś je pokochał przybyszu. Zkrzyżuj ręce i uwierz że możesz latać, a twoje marzenie może się spełni. Kto wie, świat jest taki piękny, wszystko się może zdażyć bo jak to pewien pan kiedyś zaśpiewał: "Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy"..