''Świeży oddech poranka
Staram się nie zapomnieć
Zapachu ciepłego letniego powietrza
Żyję w mieście
Sam rozumiesz, że w mieście nie możesz poczuć czegokolwiek
Patrzysz na swoje stopy, żeby nie wdepnąć w gówno na chodniku
A tam w górze
Obcy unoszą się i robią domowe filmy dla ludu wracającego do swoich domostw
Kreatury, które szczelnie pozamykały swoje dusze
Drylują dziury w swoich wnętrzach i żyją dla tych swoich tajemnic
Wszyscy oni są tacy ograniczeni
Tak bym chciał byście zaatakowali z góry –przybysze
I wylądowali gdzieś na wiejskiej polanie
Późną nocą gdy jadę swoim wozem
Zabierzcie mnie na pokład swojego pięknego statku
Pokażcie mi swój świat
Tak pragnę go poznać...''